Dzień dobry.

Bardzo dziękuję za tak szybki kontakt. Nigdy nie prosiłam o żadną pomoc ale przyszedł moment że już nie daję rady☹

Mam 45 lat.

Pierwsze migreny pojawiły się u mnie w wieku 18 lat. Wtedy też pojawił się ból kręgosłupa. Myślę, że to był początek zesztywniającego zapalenia stawów kręgosłupa ale diagnoza przyszła wiele lat później. Od dziecka choruję też na alergię, która z czasem przerodziła się w astmę ( diagnoza w 2019r). Obecnie jestem pod stałą kontrolą alergologa, reumatologa, neurologa, laryngologa, okulisty. Astma uniemożliwia mi aktywny tryb życia. Szybko się męczę nawet przy wchodzeniu po schodach.

Diagnozę migreny dostałam dość szybko i rozpoczęło się leczenie. Dodatkowo zdiagnozowano u mnie napięciowy ból głowy. Brałam wiele leków profilaktycznych w migrenie dostępnych w Polsce niestety nie skutkowały. Próbowałam akupunktury, fizjoterapii, toksyny botulinowej, przeciwciał monoklonalnych, terapii Bowena. Obecnie mam ok. 10 dni z bólem migrenowym w miesiącu pomimo przyjmowania na stałe leków (Amitryptylina, Preato). Niestety leki powodują nadwagę i spowodowały u mnie refluks. Przyjmuję duże dawki leków przeciwbólowych które słabo skutkują. Atak migreny to ból w skali 8, 9 na 10. Dodatkowo mam zawroty głowy, mdłości, wymioty, nadwrażliwość na dźwięki, światło, zapach, drętwienie rąk. Tak naprawdę przy tych dolegliwościach nie jestem w stanie pracować, prowadzić samochodu ani wykonywać zwykłych czynności domowych. Szansą dla mnie jest lek o nazwie Vydura który w Polsce nie jest refundowany.

Po infekcji w 2023 r. zaczęłam odczuwać ból stawów, mięśni i ścięgien. Drobne stawy zaczęły puchnąć. Po pobycie na oddziale reumatologicznym dostałam diagnozę ZZSK. Tak naprawdę dolegliowości zaczęły się wiele lat wcześniej. Po nieskutecznym leczeniu lekami przeciwzapalnymi zostałam objęta leczeniem biologicznym (najpierw Cosentyx bez rezultatu a obecnie Rinvoq). Leczenie to jest refundowane tylko przez 18 miesięcy. W grudniu będę mieć ten lek odstawiony i tak naprawdę nie wiadomo czy i kiedy dolegliwości wrócą. ZZSK jest chorobą nieuleczalną ale dzięki systematycznej rehabilitacji mam szansę zachować względną sprawność. Zawsze byłam osobą samodzielną i trudno było mi pogodzić się z utratą sprawności. Kiedy mam gorsze dni trudno mi chodzić, schylać się czy np. zrobić zakupy. Mam też wielopoziomową dyskopatię kręgosłupa która objawia się zmniejszonym zakresem ruchów i przewlekłym bólem.

W 2024 roku dostałam diagnozę Fibromialgii. Choroba ta wiąże się z przewlekłym bólem i zmęczeniem które trudno nawet opisać. Niestety nie ma na to leków skutecznych. Pomocna jest systematyczna rehabilitacja, która jednak jest kosztowna.

Z zawodu jestem pedagogiem. Pracuję w szkole w świetlicy. Bardzo lubię swoją prace, daje mi ona wiele satysfakcji i pozwala zapomnieć o problemach. Kontakt z ludźmi sprawia mi wiele radości i napędza do działania. Chciałabym jak najdłużej móc pracować ale czas pokaże. W wolnych chwilach uwielbiam czytać i zajmować się ogrodem. Lubię przeglądać magazyny ogrodnicze i planować co posadzę w następnym sezonie.

Pozdrawiam Anna Tarasin